Vienio
„Ciekawość to naturalny instynkt do zdobywania wiedzy i samorozwoju. Może tez przerodzić się w obsesję, pchając nas do nadmiernego interesowania się życiem drugiej osoby. Tym bardziej, że w dobie cyfryzacji rzeczywistości możemy łatwo skorzystać z szeregu narzędzi służących do amatorskiej inwigilacji”. @piotrvienio
Kim jesteś i czym się zajmujesz?
Na co dzień jestem raperem, gotuję, wydaję książki, jestem DJ-em, dziennikarzem radiowym, piszę wiersze, reżyseruję teledyski, a obecnie robię też kolaże. Można powiedzieć, że jestem artystą i człowiekiem, który od dwudziestu lat żyje ze swoich pomysłów.
Jaką sztukę tworzysz i jakiego medium używasz?
Lubię myśleć, że moim medium są pomysły, które wypływają z najgłębszych zakamarków mojej duszy. Domyślam się, że w tym wypadku chodzi ci głównie o kolaże. Zawsze ciągnęło mnie w stronę grafiki – to ja robiłem logotypy i projektowałem okładki czy plakaty dla Molesty. Przyszedł czas, żeby zrobić w tej kwestii coming out i pokazać kilka pomysłów, które we mnie siedziały. Pomogła mi w tym pandemia – gdyby nie ona, nie wiem czy moje psychokolaże by powstały.
Co pokazałeś na wystawie w K MAG ART SPOT?
Najbardziej rzucającą się w oczy pracą jest tryptyk „Wcześni bogowie światów astralnych”. Dużo teraz czytam o tym, jak wygląda świat astralny i co właściwie się w nim odbywa. Te lektury bardzo rozbudzają moją wyobraźnię. Zainspirowało mnie też zjawisko OOBE (Out Of Body Experience, czyli doświadczenie wyjścia poza swoje ciało – przyp. red.). Co prawda nie wiem, czy w światach astralnych występują bogowie, czy może tylko ich manifestacje, ale i tak postanowiłem ich ucieleśnić. Dalej jest dyptyk „Psychofolk” – robiąc te dwie prace myślałem o polskiej wsi, a w głowie siedział mi Wojtek Siemion, który całe życie zbierał różne świątki, aniołki i jezuski robione przez wiejskich artystów. Kolejne dwie prace to dyptyk „Martwa natura”. Opowiada oczywiście o tym, że człowiek wraz ze swoją chciwością kompletnie ignoruje Matkę Naturę, ona płacze i woła o pomstę do nieba, a my po raz kolejny kupujemy wodę w plastikowej butelce i ogórki małosolne w chujowej plastikowej torebce, która się nie rozkłada. Ostatnia praca to „Horse Mind” – moja wyobraźnia wyprodukowała potwora, który jest wariacją na temat tego, jak mogłaby wyglądać istota z innego wymiaru manifestująca się nam na przykład podczas haju grzybowego albo po ayahuasce.
Co cię inspiruje?
Wszystko. Na pewno nie bez znaczenia są moje doświadczenia psychodeliczne, które ukształtowały mnie tak, że dostrzegam dużo więcej w rzeczywistości. Ważne jest również spotykanie ludzi – spotykamy się, przenikamy duszami i sczytujemy się nawzajem niczym oprogramowanie. Tak, myślę, że to inni ludzie mają na mnie kluczowy wpływ.
Czy masz swoich artystycznych mistrzów?
Oczywiście jest ich sporo. Mógłbym wymienić Salvadora Dali, Davida Lyncha, Darrena Aronofsky’ego, Jeana-Michela Basquiata, Wilhelma Sasnala, Marinę Abramović, Davida Bowiego, Wojtka Bąkowskiego, Zbyszka Liberę, Jana Švankmajera…
Które spośród innych prac wystawionych teraz w K MAG ART SPOT najbardziej przypadły ci do gustu?
Prace Gosi Sobczak (Taxi Taxi). Lubię tego typu kreskę, widzę w tych grafikach element psychodeliczny i jednocześnie pulsującą kobiecą energię.
K MAG ART SPOT ma ambicję prezentowania głównie młodych, obiecujących artystów. Czy dotąd często zdarzało ci się pokazywać swoje rzeczy szerszej publiczności?
Może nie jestem już najmłodszy, ale tutaj funkcjonuję jako debiutant, bo nigdy wcześniej nie pokazywałem swoich kolaży publicznie. Myślę, że ta wystawa to świetny start dla kolejnej sfery mojej działalności.
Jakiego artystę poleciłbyś uwadze naszej ekipy przygotowującej kolejną wystawę?
Roberta Kutę, który jest dla mnie nowym Basquiatem. Bardzo podoba mi się, jak pracuje z formą, kolorem i brudem. Poleciłbym też Ilonę Błaut, której obraz mam w domu i uważam ją za bardzo zdolną osobę. I na koniec jeszcze Marcina Domańskiego – niepowtarzalny azjatycko-buddyjski styl i spirytualne, symboliczne prace. Jestem wielkim fanem!
Jakie są twoje (artystyczne) plany na najbliższą przyszłość?
Dostałem już propozycję dwóch kolejnych wystaw, a poza tym będę robił wspólne prace wraz z młodszym kolegą Robertem Kutą, więc na moim koncie pojawi się także artystyczna kolaboracja. Aha, przygotowuję jeszcze moją własną talię tarota. Na razie mam pięć kart, ale podróżuję dalej! Drzwi się otwierają, wchodzę w nie!
Dostępne prace
Prace w formacie 40×50 cm, 50×70 cm, 100×82 cm.
-
Vienio – „Horse Mind”
1230zł -
Vienio – „Martwa natura vs martwa natura”
1230zł -
Vienio – Dyptyk „Psychofolk” (lewa strona)
861zł -
Vienio – Dyptyk „Psychofolk” (prawa strona)
861zł -
Vienio – Tryptyk „Wcześni bogowie światów astralnych” (lewa dolna strona)
615zł -
Vienio – Tryptyk „Wcześni bogowie światów astralnych” (lewa górna strona)
615zł -
Vienio – Tryptyk „Wcześni bogowie światów astralnych” (prawa strona)
615zł